Byłam zszokowana...Nie wiedziałam co powiedzieć! Wolał mnie niż innych po mimo tego kim jestem ja i kim jest on.
-Teraz jestem pewna...-powiedziałam do siebie. Byłam w pełni pewna moich uczuć...Ja...Ja się w nim zakochałam! Tylko co teraz robić? Chcę mu powiedzieć, ale mimo tego nie mogę! Zresztą o czym ja w ogóle myślę? To śmieszne. Nie powinien ani trochę się ze mną przyjaźnić, a co dopiero mnie kochać...
-Czego jesteś pewna? -zapytał nagle.
-Ja...Jestem pewna, że mogę ci ufać -powiedziałam z uśmiechem.
Właściwie była to prawda.
-I...Chciałam ci też podziękować.
-Za co?
-Za to, że pomimo naszego losu możemy się przyjaźnić...A przynajmniej się staramy -powiedziałam. On odpowiedział uśmiechem. Nastała niezręczna cisza. Po chwili jednak przestałam słyszeć krople.
-Czas chyba wracać zanim znów zacznie padać -stwierdził Castiel.
-Aha Castiel! Pójdziesz ze mną do mojej jaskini? Chcę ci coś pokazać. To coś jest związane z Otchłanią.
-No dobrze -odpowiedział po czym ruszyliśmy. Byliśmy przy jaskini moja pacynka była obudzona i mnie szukała. Oczywiście gdy mnie zobaczyła zaczęła na mnie wrzeszczeć.
-Dobra kiedy indziej się pokłócimy...Możesz się mu pokazać? -zapytałam. Wilk dziwnie na mnie popatrzył. Pacynka podleciała do niego i ujawniła się. Castiel odskoczył do tyłu.
-Wiesz czemu ona jest ze mną? Bo zgaduje, że ona sama wie jednak mi nie powie...
Gdy Castiel chciał tylko coś powiedzieć zniknął z moją pacynką!
-To ona umie coś takiego robić? -zapytałam samą siebie.
Castiel gdzie jesteście?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz