Czekałam w tym samym miejscu. Miałam nadzieje, że wilk znów się pojawi. Stało się tak jak myślałam.
-Gdzie byłeś?! -szybko zapytałam.
-W Otchłani...
-Jak to!? - On...Wiedział co to Otchłań, a w dodatku tam był! Jednak wilk mi nie odpowiedział tylko na mnie warknął. Byłam jeszcze bardziej zdziwiona.
-Obserwuje nas. Udawaj, że uciekasz to choć na chwile odejdzie i wtedy ci wszystko wytłumaczę -szepnął do mnie.
Zrobiłam tak jak kazał. Gonił mnie dość długo.
-Dobra tyle wystarczy! Na razie dał nam spokój -krzyknął więc się zatrzymałam.
-Możesz mi teraz wszystko wytłumaczyć? -zapytałam zaciekawiona.
-Więc...Zacznijmy od tego, że wcześniej już żyłaś.
-Co?! -byłam zdziwiona...Mój świat zaczynał się od Otchłani, a raczej tak sądziłam.
-W Otchłani zamknął cię Mefistofeles.
-Ale czemu!?
-Sam nie wiem... Mogę ci zadać jedno pytanie?
-Tak jasne.
-Pamiętasz ile tak właściwie tam byłaś?
-Mniej więcej... Choć pewnie wiesz, że Otchłań nie wpływa na wiek bo czas w niej nie płynie w przeliczeniu na wasze lata było by to...Coś około 100 lat.-odpowiedziałam.
-Czemu trzymał cię tam, aż tak długo?-mruknął do siebie wilk.
-Tak właściwie...-przerwałam mu, a on się na mnie popatrzył.- Czemu mnie nie zabijesz?
Castiel odpowiesz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz