Seon wyszedł z mojej jaskini.
-Miłość...Dziwne, ale ciekawe. Szkoda tylko, że raczej coś takiego mnie nie spotka...Ale jestem inna i co zrobić?-rozmyślałam -I ktoś może też odstraszyć -powiedziałam śmiejąc się i patrząc na moją pacynkę. Ona jednak obraziła się i obróciła -Oj przepraszam. Nie chciałam cię urazić wiesz prawda? -wtedy obróciła się i uśmiechnęła -Hmm...Dobra chyba powinnam wracać do obowiązków-powiedziałam i wyszłam z jaskini.
Szłam przed siebie zamyślona i nagle wpadłam na jakiegoś wilka.
-Jejku przepraszam! -powiedział i nagle ukuło mnie mocno serce.
-Coś się stało? -zapytał mnie widząc, że coś mnie zabolało.
-Nie nic...Jesteś nowy w watasze?
-Tak. Nazywam się Castiel.
-Ja nazywam się Arashia-po tym jak to powiedziałam zauważyłam, że dokładnie się mi przygląda -O co chodzi?-zapytałam.
Castiel czemu mi się tak przyglądasz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz