-Widzisz? Jednak nas coś łączy! -powiedziałam cicho śmiejąc się.
-Tak...-odpowiedział innym głosem.
-Chodzi ci o to, że i tak będziesz musiał mnie zabić? -zapytałam.
-Sam nie wiem.
-Nie martw się. Jeśli taki ma być los to mnie zabijesz -odpowiedziałam. W sumie...To prawda.
-Jak to? Nie obchodzi cię to, że zginiesz? -zapytał zdziwiony.
-Wiesz jeśli mam być szczera to właśnie o tym myślałam w nocy. I wole, żebyś zabił mnie ty niż jakiś inny łowca -odpowiedziałam. Zaraz...Co? Te ostatnie słowa. Ja je powiedziałam!? Czemu!? Przecież wczoraj w nocy ustaliłam, ze chodzi o to, że i tak zginę nie ważne kiedy...
-Tak właściwie jeśli zginę pewnie znów trafie do Otchłani -powiedziałam z uśmiechem.
-Czemu mówisz o Otchłani uśmiechając się?
-Nie czułam się tam źle...
-Jesteś pewna?
-Tak? -zawahałam się. Jestem tego pewna?
-Spróbuj sobie przypomnieć. W twojej historii czegoś mi brakuje. Pomiędzy twoją śmiercią której raczej sobie nie przypomnisz, a pomiędzy tym jak obudziłaś się w Otchłani musiało się coś stać! Spróbuj sobie przypomnieć -powiedział do mnie.
Namyśliłam się. Nagle usłyszałam w mojej głowie śmiech...Zobaczyłam mnie będącą małą...Ja...Byłam w Otchłani i...Płakałam? Zaraz...Nie to się nie zgadza gdy trafiłam do Otchłani byłam już dojrzała! To jest fragment moich wspomnień?
-Ja...Pamiętam. Byłam mała...Wystraszona. Byłam wtedy w Otchłani. Gdy to widziałam nagle powróciło to jak się wtedy czułam. Wszystkie moje uczucia, ale...Ja nie wiem jak się nazywają! Z jednym uczuciem towarzyszył mi płacz...Ale nie był strach choć to też czułam. W innym uczuciu czułam, że nie wiem gdzie iść oraz nie wiem co robić. Ale najsilniejsze było to, że chciałam, aby była przy mnie jakaś bliska osoba...
Castiel co o tym myślisz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz