No więc jak się domyślacie nie znaleźliśmy jaskiń w lesie Oriona. Po posiłku z upolowanego dzika podzieliłem resztki pomiędzy towarzyszy i ruszyliśmy na niziny. Gdy dotarliśmy był już wieczór. Gdyby nie to że niedaleko od nas rozbiła się jakaś wilczyca, pewnie nie mielibyśmy co robić.
Przedstawiła się jako Arashii. Git! Mamy członków watahy a nadal nie mamy jaskiń.
-Co teraz?- spytałem Silvera i Cyndi gdy wszyscy już posnęli- Musimy zapewnić tym wilkom jakieś schronienie.
-Myślisz że o tym nie wiem?!- warknął zmęczony Silver.
-Ej, tylko bez kłótni!- przerwała Cyndi- Wszyscy jesteśmy zmęczeni i podenerwowani. Wysłałam Daiki na zwiady. Musimy tu zrobić postój dopóki nie wróci...
-Znalazłam!- przerwał jej głos siostry. Rozpędzona czarna wilczyca niemal przewróciła siostrę. Wszystkie wilki podniosły głowy.
-Jaskinie?!- zapytał krótko Silver.
-Tak!
-Daleko stąd?- spytała Cyndi.
-Pięć minut drogi- wysapała Daiki.
Cała wataha naraz zerwała się z miejsc nawet nie czekając na rozkazy. Wilki zapomniały o zmęczeniu na myśl o przytulnych jaskiniach. Wyruszyliśmy niemal natychmiast.
Dawno się tak nie wyspałem. Każdy wilk dostał przytulną jaskinię tylko dla siebie (z wyjątkiem Cyndi i Daiki które zamieszkały w jednej grocie). Ale najwyraźniej nie wszystko było jeszcze gotowe, bo rano alfa zrobił zgromadzenie watahy.
-Wszyscy słuchać!- zaczął- Znaleźliśmy jaskinie ale nadal nie wszystko jest gotowe. Musimy przygotować groty dla nas i dla wilków które może w przyszłości do nas dołączą. Każdy wilk może urządzić swoją grotę według własnego pomysłu. Do roboty!
Wilki poszły zająć się pracą. Chciałem właśnie pójść za nimi ale powstrzymał mnie Silver.
-Ty i Seon musicie mi pomóc w innej sprawie- powiedział i poszedł w kierunku jednej z niezamieszkanych jaskiń.
Grota wyglądała na razie jak każda inna. Była pusta.
-No to co mamy robić?- spytał Seon.
-Wam zostawiam przygitowanie niezamieszkanych jaskiń. Każda musi być wyposarzona w spiżarkę, palenisko i ewentualnie jakieś półki na rzeczy. Ja idę zająć się jaskiniami dla wilków ze specjalistycznymi stanowiskami- wyjaśnił Silver.
-Czyli?
-Jaskiniami dla kowala, rzemieślnika, medyków i tym podobnych- rzucił Silver i poszedł.
-No to do roboty- powiedziałem i zajęliśmy się pracami.
Wszystko szło gładko. Udało nam się przygotować 3 niezamieszkane jaskinie. Czwarta była ułożona chyba najniżej. Zacząłem kopać aby przygotować spiżarkę. Nagle usłyszałem jakiś szum. Zanim zorientowałem się co to jest z dziury wystrzelił słup wody i wymył mnie na zewnątrz.
Na miejsce przybiegł Silver. Chciał pewnie sprawdzić jak nam idzie ale widząc mnie mokrego i zalaną jaskinię chyba porzucił swój zamiar.
-Co się tutaj dzieje?! Coś ty tutaj nawyczyniał?!- drugie pytanie zwrócił już do mnie.
-Robiłem spiżarkę- powiedziałem i wstałem.
-A powstał wodopój!
-Wodopój?- przechodząca obok Cyndi podeszła do nas- Genialny pomysł! Nie będziemy już musieli kopać studni!
Pokiwałem głową z uśmiechem a Silver tylko westchnął.
-No nic- powiedział alfa dy wilczyca poszła- W tej jaskini raczej nikt mieszkać nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz